czwartek, 27 czerwca 2013

Praca w agencji pracy - Czy faktycznie tak źle to wygląda ?

Hallo Hallo !!! Nie nie umarliśmy jak by ktoś się o nas pytał ;)

Mamy sie dobrze i nawet bardzo.
Ostatnio będąc w Londynie (ogarniając materiał i zdjęcia do przyszłego wpisu ) mimo, że byliśmy trochę zmęczeni. Londyn jest  męczący bardziej niż Warszawa ale strasznie zachęca do odkrywania i wchodzenia w mniejsze uliczki i wyłapania ich ciekawostek-perełek sklepowych ( w których pewnie nigdy nie kupimy bo ceny nas czasami odtrącały ;) Mimo wszystko skręciliśmy w jeszcze jedną z londyńskich uliczek i ,,trafiliśmy" jedną z agencji pracy.

Strasznie niepozorną, miała chyba jedno stanowisko,  nie posiadała ogromnego szyldu z nazwą tylko małą tabliczkę  i dzieliła pomieszczenie z agencją nieruchomości. Zapisaliśmy nazwę agencji i po przyjeździe do domu zacząłem szukać informacji o tej agencji. Tak samo jak niepozorna była siedziba tej firmy tak samo niepozorna była ich strona internetowa, a dokładniej blog. Dziwne to było dla nas bo przyzwyczajeni byliśmy do tego, że agencje raczej starają się jak najbardziej rozreklamować i być jak najbardziej widoczni, jednak nowi pracownicy to kasa dla agencji. Okazało się, że agencja zatrudnia pracowników do pracy w jednych z najlepszych hotelach (same hotele z 5*) na terenie Centralnego Londynu. Udało mi się zdobyć numer, zadzwoniłem i łamanym angielskim i niezłą improwizacją  umówiłem się na rozmowę w "biurze". Okazało się, że agencja jest prowadzona przez filipinki jedna z nich Jo wyszła po mnie, co mnie zaskoczyło i poszliśmy do agencji. W niej Jo zobaczyła moje dokumenty, które zabrałem (m.in dowód osobisty, CV, umowa z landlordem, umowa za bankiem). Mi natomiast wręczyła dokumenty do wypełnienia (m.in. arkusz z danymi, arkusz o chorobach, oraz umowę ) Po wypełnieniu wszystkiego musiałem jeszcze kupić ciuchy do pracy bo okazało się, że pracuje w tym dniu O.O  a raczej przechodziłem trening w hotelu (niestety dwudniowy i bezpłatny ). Hotel do jakiego mnie wysłano to Claridges Hotel obok restauracji Gordona Ramsaya (z którą współpracują ale podobno chcą się go pozbyć)

Po co to wszystko piszę ? Żeby pokazać, że praca jest. Minął ponad miesiąc a ja pracowałem w 3 miejscach i za każdym razem to ja zrezygnowałem. To była moja decyzja. Problem z językiem mam cały czas. Czasami się nie dogaduje, ale faktycznie tutaj jest tak, że osoby w obcojęzycznych zespołach są cierpliwe i jak mówi się im, że angielski nie jest twoją mocną stroną to starają się mówić wolniej. Jednak żeby nauczyć się języka trzeba się nim otoczyć (zero polskiej telewizji i radia, dobrze jest nie mieszkać z polakami i pracować w zespole gdzie mówią po angielsku)

A co mogę powiedzieć po kilku dniach pracy w tym hotelu ?
Że Burmistrz Londynu to strasznie roztrzepany człowiek lubiący podróżować na spotkania składanym rowerem.
Gordon faktycznie strasznie piłuje tych kucharzy ;)



I prawdopodobnie jak pojedziecie do jakiegoś hotelu w Londynie to możecie zaryzykować i powiedzieć do ochroniarza "Dzień Dobry" bo prawdopodobnie to Polak ;)







14 komentarzy:

  1. Czy możesz powiedzieć jak nazywa się agencja??
    Właśnie szukam takich, lecz mój pech, nie chce pozwolić mi abym spotkała jakakolwiek agencje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie :)
      Agencja nazywa się Pearl Recruitment Agency London.

      Usuń
  2. Tzn że obawiacie się niektórych agencji? Sprawdzacie więc takie mam wrażenie, chyba że chcieliście wiedzieć za jaką branże ta agencja jest odpowiedzialna ? :)
    Daniel to Ci się poszczęściło z tym hotelem, fajnie słyszeć że idzie jeszcze znaleźć prace.
    Btw lepiej chyba trafic na pracodawcow obcokrajowcow ktorzy angielski znaja juz dosyc dobrze bo mowia wyrazniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie obawiamy się agencji. Ważne, że załatwiają prace :)

      Z tym hotelem, a raczej z tą agencją faktycznie mi się poszczęściło. Natomiast nie wydaje mi się, że tak bardzo jest źle z pracą oraz że trudno ją znaleźć. Jeżeli ktoś chce to prace znajdzie. Tylko czasami trzeba albo schować swoja dumę w kieszeń i popracować nawet na przysłowiowym "zmywaku" ( w miedzy czasie szukać innej)albo podejść trochę ambitniej i zaryzykować pracując w miejscu gdzie wymaga się od ciebie ponad twoje umiejętności i trzeba je nadrobić. Uważam, że drugie podejście jest lepsze i będzie bardziej owocne.

      Z tym trafieniem to zależy bo możesz trafić do takiej agencji którą opisujesz ale będą pracować nie rodowici Anglicy tylko Filipińczycy, Hindusi itd. I oni dobrze znają angielski ale ze względu na narodowość nie mówią wyraźnie. Po za tym w Anglii jest tyle narodowości i tyle wersji tzw. "wyraźnej wymowy" że głowa mała.

      Usuń
    2. Drugie podejście jest dla pewnych siebie i tych którzy nie boją się wyzwań. Ja np czułbym sie zestresowany pracujac gdzies ponad moje umiejetnosci w dodatku w obcym kraju ;p I balbym sie przez to szybkiego zwolnienia :) Słyszałem różne opinie, z jednej strony ciężko w Anglii sobie zasluzyc na zwolnienie, z drugiej osoby po kilku przepracowanych latach byly zwalniane o tak jakby dla kaprysu pracodawcy.
      Z tą wyraźną wymową miałem na mysli w porownaniu do rodowitych Anglików ktorzy jak sie rozpedza to chyba nie latwo zrozumiec :)
      Np taki Hiszpan moglby byc bardziej zrozumialy.

      Moglibyscie napisac (niekoniecznie w osobnym wpisie) ile gotowki wzieliscie na start zeby sie utrzymac do czasu znalezienia pracy?
      I jak bylo ze znalezieniem pokoju w pierwszych dniach, po jakim czasie znalezliscie, czy spaliscie najpierw gdzie indziej? No i ile placicie za pokoj ? Nie wiem czy wspominaliscie wczesiej.

      Usuń
    3. "Drugie podejście jest dla pewnych siebie i tych którzy nie boją się wyzwań".
      Uznam to za komplement bo jestem w takiej sytuacji ;) Mimo wszystko ta druga możliwość nie jest taka straszna jak się wydaje i daje więcej profitów niż pierwsza. Jednak polecam zaryzykować jeżeli jest możliwość ale też trzeźwo podejść do swoich umiejętności ;)

      Co do języka to jak mam styczność z Anglikami to dla mnie mówią wyraźniej niż np. Hindusi, Chińczycy itp.

      Co do pokoju to mieliśmy już zaklepany za nim wylecieliśmy. My szukaliśmy na Londynek.net lub poloniusz.pl i chyba kilka dni przed wylotem udało nam się go zaklepać. Za pokój płacimy 140 funtów i to jest raczej dużo.
      Natomiast co do tego ile wziąć na początek. To gdzie się nie czyta to od 600 do 1000 funtów na osobę trzeba mieć. i zgadzam się z tym, że te 1000 Ł to jest kwota na bardzo przyzwoity miesiąc życia (uwzględniając i pokój oraz jedzenie) i spokojnie wystarczy żeby znaleźć pracę.

      Usuń
  3. Chciałem się zapytać czy do rejestracji w agencji czy ogólnie przy szukaniu pracy potrzebne jest swiadectwo ukonczenia szkoly? Jade w nastepnym tygodniu do Londynu i siostra mi mowila zebym zrobil kopie. Myslalem ze tylko cv dowod i te umowy co wspominaliscie w newsie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli dobrze pamiętam moja agencja nie chciała świadectwa ukończenia szkoły. Natomiast dobrze jakbyś zorientował się jak jest w innych agnacjach bo spotkaliśmy się ostatnio z agencją gdzie trzeba było udokumentować 5 lat pracy wstecz. Na pewno pamiętaj o NIN, koncie w banku oraz zdjęciach (możesz je zrobić w specjalnych kabinach ustawionych bardzo często w supermarketach).

      Usuń
  4. hej mam pytanie czy w gancji sa np. oferty pracy do kasyna , chce jechac w ciemno ale nie wiem sama moze tobie cos wtej agencji proponowali i nie wiem jzu czy lepiej chodzic po kasynach czy po agencjach ,pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o agencję pracy to wiele z nich ma swoje strony internetowe, na których możesz znaleźć jakim obszarem się zajmują i gdzie są wolne wakaty.Szczerze mówiąc nie chce cię wprowadza w błąd nie wiem jak wygląda rynek pracy w kasynach. Radze poszperać na stronach agencji oraz na stronach kasyn i na stronach z pracą. Pierwsza strona jaką przed chwilą znalazłam: http://www.indeed.co.uk/Casino-jobs-in-London. Jeżeli chodzi o chodzenie z cv od drzwi do drzwi to nie jest to taki zły pomysł ale trzeba być przygotowanym, że w danym momencie firma może nie mieć wolnych wakatów i szukanie pracy dłużej potrwa.

      Usuń
  5. Heyka ;- )

    Wiem że osobiste ale czy mógłbyś powiedzieć Danielu, dlaczego zrezygnowałeś z pracy w , jak domyślam się, prestiżowym hotelu ??
    No judgement ;- ) po prostu z czystej ciekawości.
    Ja wylatuję do UK w przyszłym tygodniu, (niestety Walia a nie Anglia, ale mam tam kogoś kto mi pomoże i to jest ważniejsze na początku), angielski znam bardzo dobrze, może trochę gorzej pisemnie, i obawiam się troszkę pracy na tzw. linii, na produkcji itp. Próbowałem już w Polsce i zwyczajnie się nie nadaję ;- ]
    Dlatego myślałem bardzo w stronę właśnie turystyki, jak hotelarstwo. Stąd moje osobiste pytanie :-)

    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powód był banalny. Dostałem możliwość pracy w innym hotelu gdzie zaproponowano mi pracę 5 dni w tygodniu po 8 godzin. W poprzednim różnie bywało, czasami 3 dni w tygodniu. Czasami tylko 5 godzin. Uważam, że z hotelarstwem nie będzie problemu zwłaszcza jeżeli znajdziesz dobra agencję pracy choć oczywiście trzymam kciuki abyś dostał odrazu kontrakt. W ogóle trzymam kciuki i jak znajdziesz chwile to daj znać jak się układa :-)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak wyjechałam do Niemiec jako opiekunka nad osobami starszymi także nie bardzo wiedziałam co mnie czeka. Dzięki firmie https://www.carework.pl mój wyjazd stał się faktem. Teraz z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że z miłą chęcią jeszcze raz bym pojechała do takiej pracy gdyż dawała ona mi bardzo dużo korzyści.

    OdpowiedzUsuń