wtorek, 14 stycznia 2014

SIEMAAAA !! Czyli do końca świata i jeden dzień dłużej

Witamy w nowym roku. Za nami święta i sylwester, a przed nami nowy rok, który mamy nadzieje przyniesie nam kolejne zmiany( oczywiście te dobre). Hmmm... może dostaniemy swoje palety ;) Mamy straszne wyrzuty sumienia, że nie odezwaliśmy się przed świętami oraz przed nowym rokiem ale było trochę zamieszania, bo udało nam się odwiedzić Polskę. Rodzina nas widziała jak i  znajomi. z którymi chcieliśmy się spotkać a ze względu na krótki czas pobytu był to nie lada wyczyn. Nie mogę zapomnieć, że zostałem przywitany również przez delegacje policji z mojej rodzinnej miejscowości i na dzień dobry i na do widzenia. Powiedzieli, że czytają mój blog i nie mogą uwierzyć, że ja to ja i musieli upewnić się sprawdzając mój dowód. Tak więc obyło się bez mandatu ;) Sylwester też bardzo udany. Mało metrów kwadratowych i ogrom ludzi. Myślę, że nieoficjalnie pobiliśmy rekord w pewnym momencie :D Po wyjściu z mieszkania wyglądaliśmy jak dobrze zorganizowana kolonia ale  był szampan i były fajerwerki więc wszystko na swoim miejscu. I jesteśmy z powrotem w UK.




Tak jak co roku zagrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Jak co roku wrzuciliśmy kasę do puszki. Ale tym razem na obczyźnie. Zawsze nas ciekawiło jak to wygląda w Londynie. W Polsce żyje tym cały kraj, a jak wygląda to na obczyźnie ? Tak więc dużo skromniej ale dało się o nas usłyszeć. Jak się orientuje to w UK WOŚP miał 15 sztabów oczywiście nie mogło zabraknąć jak co roku Londynu. To raczej logiczne ;) Także w tym roku Wielki Finał odbywał się przez 2 dni. W pierwszym dniu nie uczestniczyliśmy ale z tego co wiem była parada motocykli, która przejechała przez centrum Londynu oraz występy wokalistów. W  drugi dzień pierwszą  główną gwiazda popołudnia była uwaga.... Majka Jeżowska.  Mówię tutaj całkiem poważnie, że bardzo zazdrościłem dzieciakom tego koncertu ale dobrze, że mnie nie było, bo wyglądało by to co najmniej dziwnie jak bym wyskoczył na środek i zaczął śpiewać "Wszystkie dzieci nasze są" albo " A ja wole moją mamę". My poszliśmy na drugą część drugiego dnia finału. Przede wszystkim dla gwiazdy wieczoru którą bardzo chciała zobaczyć Paulina.  Śmiało mogę powiedzieć, że gwiazdą wieczoru nie była, ponieważ była inna grupa wcześniej z kapitalnym koncertem jak (moim skromnym zdaniem ) nie lepszym, ale po kolej.

Finał odbył się w klubie SCALA i udało nam się przyjść na prawie początek imprezy. Pierwszy raz byłem w miejscu gdzie było tylu Polaków ;)  Wszystko było jak na WOŚP przystało w świetnej atmosferze. Poszliśmy na główną sale i od razu przywitał nas zespół Hare Kriszna Band :D Nie wiem czy to jeszcze sekta czy już religia nie orientuje się kiedy jedno zamienia się w drugie ale piosenki z rozbudowanym tekstem dawały o sobie znać przez całe 30 min. Znaczącym dodatkiem, który zaobserwowałem był saksofon i gitara które nawet ciekawie wkomponował się w rytm i rozbudowany tekst piosenek. Zespół robił co mógł żeby jakoś ożywić publiczność ale niestety to jeszcze nie był ich czas.  




Kolejne dwa zespoły których w ogóle nie znam grały muzykę bardzo mocnego rocka.
Pierwszy zespół to Zepher pochodzący z UK




Drugi to już było większe działo bo grali metal. Chłopaki mieli długie włosy i lekki makijaż. Gitary latały wszędzie a nazywają się Neuronspoiler.




W miedzy czasie odbywały się licytacje gdzie można było kupić wiele rzeczy. Jak kurs samoobrony z ochroniarzem z  klubu albo 5 butelek wódki, weekend  dla dwojga w hotelu, taniec z Rafałem Bryndalem albo płyty, obrazy, książki, i masa innych rzeczy z których pieniądze były przeznaczane na zacny cel.




No i wtedy nadszedł czas na zaskoczenie wieczoru. W zeszłym roku na finale zaskoczył mnie Gooral. Kto nie zna polecamy zwłaszcza kawałek KACZMARECZKA .
W tym roku Takim zespołem okazał się Ja Mmm Chyba Ściebie. Na początek myślałem, że kabaret Łowców.B wyszedł sobie i zacznie robić jaja nie koncert... i faktycznie były jaja. Był to koncert z tekstami które na początku były idiotyczne ale z czasem serio nabierały sensu. No i poniosło naprawdę wszystkich. Wiem, że chłopaki wydali płytę ale jak przesłuchałem dema to według mojej opinii są dużo spokojniejsze od tego co było na koncercie i jeżeli macie możliwość to śmiało wpadajcie na ich koncerty.



Bardzo żałuje, że tylko tyle jest nagrania :(


Ostatnim zespołem byli Poparzeni Kawą Trzy. Chłopaki pokazali pełen profesjonalizm. Zaśpiewali swoje największe hity takie jak : "Kawałek do tańca" lub "Jarosław Ka". Z Jagielskim, Kretem oraz Bryndalem który pisze dla nich teksty a i pokazał swoje zdolności taneczne. Słuchało się tego świetnie.






Ufff ale SIEM rozpisał. Podsumowując Finał bardzo udany. Kwotę jaką udało się uzbierać w samym Londynie to 26.616,20GBP czyli jakieś 132 617.00 zł tak więc zeszłoroczny rekord pobity :D

Tym czasem kończę a kolejny wpis pojawi się na pewno szybciej niż ten :P

SIEMAAAA!!!

ps. Wiem zdjęcia nie są najlepszej jakości i dlatego, że dbam o wasz wzrok trzymajcie link do dużo lepszych zdjęć Link do dużo lepszych zdjęć :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz